Głuszyca
z leśnej osady i własności rycerzy – zbójników przekształciła się w prężnie działająca osadę przemysłową. Przez wieki podstawę bytu tutejszych mieszkańców stanowiło tkactwo chałupnicze i wokół tej dziedziny rzemiosła koncentrował się rozwój miejscowości.
Początki Głuszycy nie są całkiem jasne. Istnieje co prawda zapis z około 1300 roku w „Liber fundationis” wymieniający ją jako wieś biskupią, ale późniejsze jej dzieje nie są dostatecznie udokumentowane.
Być może powstanie Głuszycy wiązało się z budową przez księcia księcia świdnickiego Bolka I w końcu XIII wieku, zamku na Rogowcu w Górach suchych, bowiem później wieś należała do dóbr zamkowych. Zamek jednak popadł w ruinę i stał się siedzibą rycerzy-rabusiów, a okolice zniszczono podczas wojen husyckich. Według innych źródeł wieś miała powstać dopiero w 1413 roku jako osada leśna. Być może informacje te dotyczyły osobno Głuszycy i Głuszycy Górnej, bowiem w tym roku miała tu być tylko jedna zagroda, ale już w roku 1428 było ich osiem. Faktem jest, ze pierwotna osada została chyba całkowicie opustoszona przez husytów.
W 1483 roku król węgierski Maciej Korwin rozkazał zniszczyć Rogowiec jako gniazdo zbójeckie von Schellendorfów, a wsie do nich należące przejął na własność korony. Wkrótce jednak zostały one sprzedane prywatnym posiadaczom.
Po wojnach husyckich wieś szybko odbudowano. Głuszyca zaczęła się rozwijać, głównie dzięki eksploatacjo ogromnych, okolicznych lasów. Od dawna istniał tu tartak. W 1504 roku na mocy przywileju czeskiego króla Władysława Jagiellończyka, właściciel zamku Grodno F. Von Czettritz, utworzył na granicy Głuszycy i Jedlinki komorę celną dla pobierania opłat za transportowane tamtędy drewno. Miejscowość wchodziła już wówczas w obręb posiadłości książańskich, którymi od 1509 roku władali hrabiowie von Hochberg.
W 1530 roku cesarz Ferdynand I wydał gwarkom z Czech przywilej na wydobycie rud miedzi w Głuszycy. Próba ta prawdopodobnie nie powidła się, bowiem nie wiadomo tu o istnieniu jakieś kopalni. W 1586 ponowne próby wstrzymano w wyniku szalejącej zarazy, a prace poszukiwawcze podjęto dopiero w 1714 roku. Także bez powodzenia.
Płótno wygrywa z węglem
W początku XVI wieku zbudowano w Głuszycy drewnianą kaplicę cmentarną, którą wkrótce przejęli dominujący wśród mieszkańców protestanci. Już w 1633 roku wzniesiono we wsi pierwszy murowany kościół ewangelicki. Istniało tu stare wolne sędziostwo z karczmą sądową, piekarnią, kuźnią i rzeźnią.W końcu XVI wieku zaczęło się tu rozwijać tkactwo chałupnicze. Rozwój tkactwa przerwała wojna 30-letnia, która przyniosła zniszczenia w całej okolicy.
W 1634 roku Głuszyca została prawie całkowicie spalona przez wojska cesarskie. Spłonął wówczas także kościół ewangelicki. Dopiero po zakończeniu wojny nastąpił rozwój tkactwa w całej okolicy. Stało się ono podstawa bytu większości mieszkańców Głuszycy i sąsiednich wsi. Przyczyniło się to do jej szybkiej odbudowy, m.in. w 1650 roku odrestaurowano kościół, który jednak już cztery lata później trafił w ręce katolików.
W XVIII wieku wieś nadal stanowiła własność Hochbergów z Książa. W 1742 roku zbudowano tu nowy kościół ewangelicki. W 1765 roku wartość majątku szacowano na około 5.100 talarów. Mieszkało tu 73 kmieci, 103 zagrodników i chałupników, w tym 43 rzemieślników. Była to więc także bogata wieś rolnicza, o czym świadczy wyjątkowo liczna grupa kmieci. W 1768 roku powstała w Głuszycy największa i najnowocześniejsza w Sudetach wykańczalnia płótna. Na jej budowę hrabia von Hochberg zaciągnął pożyczkę w wysokości 4.300 talarów. Działała ona aż do 160 roku, stając się podstawą ogromnego rozwoju przemysłu włókienniczego, a tym samym całej wsi.
Przy wykańczaniu płótna pracowało aż 200 robotników. Po raz pierwszy wprowadzono tu pełny proces wykańczania: bielenie, folowanie, maglowanie, krochmalenie, suszenie, układanie i prasowanie. Do zasilania urządzeń używano napędu wodnego. Hrabia von Hochberg dbał o rozwój wsi, ale też i o własne interesy, o czym świadczy wydany w 1764 roku nakaz dla mieszkańców m.in. Głuszycy, aby zaopatrywali się w węgiel wyłącznie w jego kopalni w Glinicy. W 1781 roku podjął próbę eksploatacji miejscowych złóż, zakładając w Głuszycy kopalnię „Neuwagt”, którą jednak wkrótce porzucono.
Z kolei w 1785 roku założono kopalnię „Hans Heinrich”, również na polecenie Hochberga, ale jej eksploatacja trwała tylko do 1788 roku. Miejscowe złoża okazały się nieopłacalne. W 1787 roku w Głuszycy i Głuszycy Górnej były dwa kościoły, dwie plebanie i dwie szkoły (ewangelicka i katolicka), siedem młynów wodnych i trzydzieści bielników. Wśród mieszkańców było 73 kmieci, 4 zagrodników i 99 chałupników. Wśród tych ostatnich aż 90 stanowili tkacze. Głuszyca była już wtedy poważnym ośrodkiem włókienniczym. Działał tu jeden z największych na Śląsku nakładców, zatrudniający w okolicznych wsiach kilkuset tkaczy chałupników. Zarobki ich jednak były bardzo niskie, podobnie jak robotników rolnych w majątkach Hochbergów. Na przykład w końcu XVIII wieku parobek zarabiał tu 6-7 talarów rocznie, a dziewka jedynie 2 talary.
Tkactwo nadal się rozwijało i w początku XIX wieku utworzono tu urząd celny, odprawiający znaczne ilości przędzy i płótna. Wieś przeżyła chwile grozy, gdy 11 maja 1807 roku dotarły tu podczas wojen napoleońskich oddziały Prusaków z twierdzy w Srebrnej Górze podczas wypadu w rejon Mieroszowa. Jednak do potyczki z oddziałami bawarskimi armii napoleońskiej doszło dopiero pod Świerkami i Głuszyca ocalała.
Fuzja za fuzją i modne gospody
W 1840 roku Głuszyca była dużą wsią tkaczy. Istniały 83 domy, kościół i szkoła ewangelicka, trzy młyny wodne, dwa tartaki, gorzelnia, cztery cegielnie, aż 21 bielników i manufaktura tkacka braci Grossmanów.
We wsi działało 40 różnych rzemieślników (nawet złotnik). Tkacze chałupnicy mieszkali w tym czasie głównie w Głuszycy Górnej, która była już odrębną wsią. W 1852 roku założono tkalnię (późniejszy zakład „Piast”). Pięć lat później doszło do rozruchów wśród tkaczy, którzy porzucili pracę.
W okresie międzywojennym nastąpiła jeszcze kolejna fuzja głuszyckiego zakładu z koncernem Dieriga z Bielawy.
W 1861 roku Głuszyca liczyła już około 200 domów, zamieszkałych przez około 2300 ludzi, a więc w czasie 50 lat potroiła się liczba ludności. Było to możliwe dzięki rozwojowi miejscowego przemysłu i rzemiosła.
Mniej więcej w tym samym czasie centrum włókiennicze przeniosło się do sąsiedniej Jedlinki, gdzie w 1853 roku założono wielką tkalnię firmy Meyer-Kauffmann Textilwerke AG. Tę z kolei połączono w 1888 roku z tkalnią braci Reichenheimów z Głuszycy.
W drugiej połowie XIX wieku Głuszyca nadal rozwijała się bardzo szybko, do czego wydatnie przyczyniło się doprowadzenie tu w 1880 roku linii kolejowej z Jedliny do Kłodzka.
W 1904 roku połączono Jedlinę ze Świdnicą, co ułatwiło transport surowca i gotowych produktów z miejscowej tkalni. Równocześnie Głuszyca była letniskiem i miejscowością turystyczną jako dobry punkt wyjściowy w Góry Suche i Sowie. Były tu gospody, szczególna popularnością cieszyła się stylowa „Sonne” (później w literaturze polskiej znana jako „Pod Jeleniem”).
W okresie międzywojennym działały tu cztery gospody, w tym w dwóch było po 15 miejsc noclegowych. Było tez schronisko młodzieżowe, a turystom jako atrakcję pokazywano przytułek ufundowany przez braci Reichenheim.
W okresie II wojny światowej Głuszyca znajdowała się w rejonie budowy olbrzymich podziemnych obiektów kompleksu „Riese” w masywie Włodarza, Jawornika, Walimia i Osówki. Co prawda na terenie wsi nie prowadzono żadnych prac budowlanych, ale znajdowały się tu obozy pracy dla więźniów z obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Zatrudniano ich przy budowie „Riese”, a także w miejscowych zakładach włókienniczych przestawionych przez koncern Kruppa na produkcję zbrojeniową. Taki obóz kobiecy działał w latach 1944-45 na terenie późniejszego zakładu „Agropol”.
Przebywało w nim około 500 więźniarek. Ponadto w Głuszycy był obóz dla około 2 tys. więźniów zmuszanych do niewolniczej pracy przy budowie okolicznych sztolni, drugi tej wielkości był w Zimnej Wodzie, a w Głuszycy Górnej działał obóz dla około 1400 więźniów. Pracowali oni w tamtejszych kamieniołomach.
Zgubne skutki dla wód
Po 1945 roku Głuszyca zachowała przemysłowy charakter. Początkowo wieś nazwano Gieszcze Puste, ale nazwa ta nie przyjęła się. Miejscowe zakłady włókiennicze w wyniku przestawienia produkcji na cele zbrojeniowe, były mocno zdewastowane.
W czasie wojny po prostu powyrzucano maszyny włókiennicze z fabryk. Na miejscu nie było też polskich fachowców, a niemieccy powyjeżdżali do Niemiec.
W tej sytuacji w 1946 roku skierowano do Głuszycy grupy polskich włókniarzy z Łodzi, głównie z Zakładów im S. Dubois. Uruchomili oni produkcję i Głuszyca stała się jednym z większych w Sudetach ośrodków przemysłu bawełnianego.
W największym zakładzie „Piast” zmodernizowano przede wszystkim przędzalnię, a w 1969 roku zbudowano nową przędzalnie włókien sztucznych i farbiarnię. Skutki tych inwestycji okazały się jednak zgubne dla stanu wód Bystrzycy i Jeziora Bystrzyckiego.
Rozwój przemysłu spowodował, że w listopadzie 1954 roku z dawnej gromady Głuszyca utworzono osiedle, a w lipcu 1962 roku nadano mu prawa miejskie. Nie wpłynęło to jednak w znaczący sposób na przekształcenie miejscowości, chociaż powstały nowe osiedla mieszkaniowe, szczególnie na Kolonii Kolejowej i Kolonii Głuszyca w północnej i zachodniej części miasta. Uporządkowano natomiast jego infrastrukturę techniczną i komunalną, chociaż do dziś jest ona niewystarczająca. Rozwinięto szkolnictwo, powstało m.in. technikum włókiennicze i szkoła dla pracowników.
Po 1989 roku miasto przezywało głęboki kryzys, z którego do dziś próbuje się podźwignąć. Zlikwidowano zakłady „Piast” i „Agropol”. W 1992 roku Głuszyca charakteryzowała się jednym z najwyższych w kraju wskaźników bezrobocia. Spowodowało to m.in. upadek i likwidację wielu instytucji i form życia społecznego i kulturalnego, np. zlikwidowano oddział PTTK, zakładowy dom kultury i miejscowe kino.
Głuszyca Górna – też ma historię…
Badacze dziejów Dolnego Śląska przyjmują, że Głuszyca Górna jest starsza od Głuszycy, bowiem tu powstał pierwszy kościół. Zresztą aż do XVIII wieku była ona większa od Głuszycy, która usamodzielniła się i rozrosła dopiero po powstaniu w niej pierwszych tkalni mechanicznych.
W XV wieku Głuszyca Górna była małą osadą. Po wojnach husyckich szybko ją odbudowano i zaczęła się rozwijać głównie dzięki eksploatacji ogromnych, okolicznych lasów. Od dawna istniał tu tartak.
W 1504 roku na mocy przywileju czeskiego króla Władysława Jagiellończyka właściciel zamku Grodno, F. von Czettritz, utworzył powyżej Głuszycy Górnej komorę celną dla pobierania opłat za transportowane tamtędy drewno. Znajdowała się ona przy starym trakcie, który przez Przełęcz pod Czarnochem prowadził z Głuszycy Górnej do Czech. Trakt miał podobno nawierzchnię moszczoną drewnem. Osada wchodziła już wówczas w obręb posiadłości książańskich, którymi od 1509 roku władali von Hochbergowie.
W 1530 roku cesarz Ferdynand I wydał gwarkom z Czech (według innych źródeł 8 gwarkom saskim) przywilej na wydobycie w Głuszycy Górnej rud miedzi. Próba nie powiodła się i mimo podejmowania jeszcze kilkakrotnie prac poszukiwawczych, w końcu zrezygnowano z planów uruchomienia kopalni. Już w 1633 roku wzniesiono w Głuszycy Górnej pierwszy murowany kościół ewangelicki. W czasie wojny 30-letniej Głuszyca Górna została prawie całkowicie spalona przez wojska cesarskie. Upadły raczkujące manufaktury tkackie, a kościół został znacznie uszkodzony. Dopiero po zakończeniu wojny nastąpił gwałtowny rozwój tkactwa w całej okolicy, które stało się podstawą bytu mieszkańców.
Dopiero w XVII wieku zarysował się wyraźny podział miejscowości na Głuszycę (zwaną wówczas Dolną) i Głuszycę Górną, która nadal była większa, ale stopniowo centrum obu miejscowości zaczęło przesuwać się w dół doliny Bystrzycy. Wieś nadal stanowiła własność Hochbergów.
W pierwszej połowie XVIII wieku Głuszyca i Głuszyca Górna tworzyły już znaczny zespół osadniczy. W 1742 roku wzniesiono na granicy obu części nowy kościół ewangelicki (starszy został oddany katolikom) i szkołę parafialną. Sześć lat później we wsi mieszkało łącznie 73 kmieci oraz 103 zagrodników i chałupników. Jak na tak duże i ludne wsie ich wartość była jednak zadziwiająco niska. Głuszyca Górna była wówczas wsią rolniczą o czym świadczy znaczna liczba kmieci.
W 1782 roku podział na dwie części był już faktem, ale w dokumentach traktowano je jeszcze łącznie.
W cieniu większej siostry
W XIX wieku nastąpił gwałtowny rozwój przemysłowy Głuszycy, ale życie w Głuszycy Górnej toczyło się bez większych zmian.
W 1825 roku było w niej 150 budynków, m.in. wolne sołectwo, królewski urząd celny, szpital-przytułek, browar i cegielnia. Wśród mieszkańców było 13 tkaczy płótna bawełnianego i 43 lnianego. Mieszkańcy byli w większości ewangelikami, choć we wsi istniała też kaplica katolicka.
W 1840 roku działały tu 4 młyny wodne, 2 tartaki, cegielnia, 2 kuźnie, 67 warsztatów bawełnianych i 13 lnianych. Głuszyca Górna stała się w drugiej połowie XIX wieku dużą i bogatą, dobrze rozwiniętą wsią. Do jej rozwoju przyczynił się też ruch przez granicę do Czech.
Od tego czasu punkt ciężkości przesunął się już zdecydowanie do Głuszycy, gdzie powstały duże tkalnie mechaniczne. Spowodowało to upadek miejscowego tkactwa chałupniczego.
W 1880 roku między sąsiadującymi miejscowościami przeprowadzono linię kolejową z Kłodzka do Wałbrzycha i wzniesiono tu stację kolejową. Na początku XX wieku rozpoczęto eksploatację melafiru w kamieniołomach na wschodnim zboczu Raroga i Ostoi. Wydobycie rozwinięto na dużą skalę, a kamieniołom został połączony kolejką linową ze stacją w Głuszycy Górnej, gdzie ulokowano zakład przeróbczy kamienia i rampę załadunkową na wagony. Wieś odgrywała także znaczną rolę w ruchu turystycznym.
Na jej terenie w 1939 roku znajdował się hotel o 15 miejscach i kilka gospód z około 30 miejscami noclegowymi. W czasie II wojny światowej ogromne znaczenie miała tutejsza stacja kolejowa, skąd poprowadzono specjalne linie kolejki wąskotorowej, które docierały wysoko na zbocza wzniesień, na których powstawał kompleks „Riese”. Służyły one do transportu materiałów budowlanych i wywożenia urobku. W Głuszycy Górnej istniał w latach 1944-45 obóz pracy dla mężczyzn, w którym przebywało ok. 120-1400 więźniów, zatrudnionych głównie w kamieniołomach i przy budowie dróg.
Po 1945 wieś nosiła krótko nazwę Gieszcze Górne. Dość szybko uruchomiono miejscową tkalnię, gdzie produkowano tkaniny jedwabne oraz bawełniane, głównie typu frotte. Przemysł jednak się tutaj nie rozwinął i Głuszyca Górna pozostałą zapleczem mieszkalnym i rolniczym Głuszycy właściwej. Działały tu tylko kamieniołomy, których złoża w końcu się wyczerpały. Dziś przyszłość Głuszycy Górnej wiązana jest z turystyką i faktem jest, że posiada ona znaczne walory widokowe i krajoznawcze. Nie są one jednak wykorzystywane, choć w ostatnich latach w górnej części adaptowano kilka starych chat na domy letniskowe. We wsi pojawiło się także nowe budownictwo mieszkalne i gospodarcze.